piątek, 28 grudnia 2007

..z ziemi cesarsko królewskiej do śledziowych grodzi..

Ale się wydarzyło.

Dużo.
Jakieś takie dziwne to wszystko.
Pamiętam jak niedawno jechałem do Rotundy i zrobiłem na Bronowickiej to zdjęcie..

Do Rotundy nie wejszłem ale patrzyłem na Błonia..

..a kilka dni temu też byłem na błoniach tylko były jakieś takie inne.

Jakieś takie jasne….

I filharmonia jakaś inna była…

A!!!

No tak!

Nie no oczywiście żartuje.
Jestem w Szczecinie. Wiem to.

Miało być na ‘chwilowo’ a okazuje się że może być mniej chwilowo…zawiła i skomplikowana sprawa.

Jutro odbieram kuriera czy może bardziej kurierke z Krakowa (ten kurewski WORD sam poprawia z małej na dużą litere K).
Może by jaki chrzest Szczeciński Jej zrobić?
W sumie jeszcze nie.
Jeszcze nie czas.
Wiele się wydarzyło tak w ogóle.

Jak by mi się chciało i miałbym czas to pewnie bym coś tam napisał ale powiem tylko po krótce i dam kilka zapowiedzi.

Dowiedziałem się na przykład, że człowiek pijący codziennie przez 9 dni czuje się lekko osłabiony. Sam to sprawdziłem.

Dowiedziałem się też że Finlandia o smaku limonki jest wyśmienita.

Potwierdziłem także to, że osiedle Książąt Pomorskich jest ewenementem i jest najzajebistrzym osiedlem na Ziemi.
O tym dlaczego to jeszcze kiedyś napisze ale wypada zobaczyć na razie, chociażby to..

To Pchnięcie.
To właśnie na Książąt.

No i zapowiedzi.
Będzie miło w tym nadchodzącym roku.
Bez bluźnierstw. A przynajmniej się postaram.
Postaram się także o to, by pokazać jaki świat jest piękny i cudowny tylko się tego nie zauważa.

Będzie też obszerny artykuł o kilku magicznych miejscach, o Patrolu Bullita, o sylwestrze, o Szwecji, o pasztecikach i o gazetach.

No.

To tyle.